wtorek, 30 czerwca 2020

CHOROBA ....

Choroba mnie dopadła i to tak z grubej rury.Wróciłam ze szpitala ale mnic mi nie lepiej.Mam przepuklinę kręgosłupa ,która naciska na nerw kulszowy.Ból jest wielki,nie śpię,nie dziergam,jestem nie do życia.Na dodatek grad i ulewy zniszczyły mój ogródek.Wiem, że ludziom woda zabrała cały dobytek, ale mnie też serce boli,tyle włożyłam w ogród pracy i serca.Na szczęście zrobiłam przed choroba parę fotek...niczym innym się nie pochwalę.Pozdrawiam wszystkich i całuje mocno.















                                           A to zdjęcia po gradobiciu i oberwaniu chmury









34 komentarze:

  1. Przykro mi czytać o tym co Cię spotkało. Życzę zdrowia, bo to najważniejsze. Wszystko inne jakoś się ułoży.

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuje bardzo, bo wiem jaka to straszna choroba:(
    mój M się ze mnie śmieje jak widzi, jak przykrywam ogórki i pomidory jak tylko zapowiadają gradobicie, już i tak plony będą mniejsze, a jednak coś chciałabym mieć do zapraw:) dużo zdrówka życzę i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję, bo sama też na to cierpię; teraz również nasiliło mi się i gdyby nie leki przeciwbólowe, to pewnie wyłabym z bólu.
    Szkoda Twojego ogródeczka, bo zapowiadał się pięknie!
    Serdecznie pozdrawiam i głowa do góry - trzeba przeczekać te smutne chwile.

    OdpowiedzUsuń
  4. Eluniu, przykro mi z powodu i choroby i ogródka. Wiem jak każdego cieszy, gdy coś sobie pięknie zrobi i jak jest potem przykro, gdy to zostaje zniszczone... Kochana moja dużo zdrówka CI życzę, przede wszystkim żeby ten ból minął, albo chociaż zelżał na tyle, byś mogła normalnie funkcjonować. Tak Ci współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pogoda w tym roku bardzo kapryśna, ale niestety nie mamy na to wpływu 😥
    Życzę Ci przede wszystkim zdrowia, bo on jest najważniejsze. Kiedy ból ustąpi, zawalczysz o ogródek i znowu będziesz z niego dumna. Trzymaj się kochana 😘
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  6. Eluniu , zdrowia ci zyczę, wszystko inne się ułoży

    OdpowiedzUsuń
  7. Elu straszny widok :( bardzo Ci współczuję! U nas ciągle leje, mogłabym ryż hodować w ogródku, bo tyle wody. Ale jakby ktoś pytał to mamy suszę. Dużo zdrowia życzę, oby przepuklina puściła i dała ci odetchnąć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie podawali w tv, że w okolicy Jasła takie wielkie zniszczenia wyrządzone przez deszcz, grad, wodę. Szkoda tylu pięknych roślin, które pielęgnowałaś. :(
    Eluniu Droga, niech ból szybko Ci odpuści, wtedy znajdą się siły i chęci na wszystkie aktywności. Tulę mocno.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana, życzę Ci dużo zdrowia - to jest najważniejsze. Ogrodu oczywiście też szkoda, wiem ile to pracy kosztuje, ale rośliny dadzą radę i się odrodzą jeszcze piękniejsze. Trzymaj się kochana Eluniu - jestem myślami z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przykro mi Elu, że dopadła Cię ta choroba. Mój M. się z nią zmagał. Nie mogłam patrzeć jak cierpiał. Po wielu rehabilitacjach ból ustąpił. Teraz od kilku lat ćwiczy codziennie zestaw ćwiczeń, który mu pokazał rehabilitant. Czuje się dobrze. U Ciebie też będzie lepiej. Życzę Ci tego z całego serca i serdecznie pozdrawiam ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, przepuklina kręgosłupa, to nic przyjemnego, zbędny ból i cierpienie. Trzymaj się, życzę Ci dużo zdrówka, siły i pozytywnej energii mimo tego stanu. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdrowia życzę Elu, bo jak człowiekowi ból doskwiera to nic się nie chce:-( A roślinami się nie martw, szybko się zregenerują i jeszcze oczy nimi nacieszysz. U nas też co trochę pada, ale tak strasznie jak na Rzeszowszczyźnie na szczęście nie jest.Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdrowie najważniejsze więc życzę go z całego serca. Ogrodu szkoda ale nie martw się zdrowie wróci a rośliny odbiją. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana! Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka życzę!!!!!!!!! Sprawa ogrodu bardzo smutna, ale...zobaczysz, sporo odrośnie! Buziaki przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Współczuję Eluniu, straszny ból:( W dodatku strata w roślinkach... straszne. Wiem, że nie można tego porównywać z utratą czy zalaniem domu, ale przecież to też strata, strata czasu, pieniędzy, a przede wszystkim tego co kochamy.
    Trzymaj się Eluniu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Żal patrzeć, co żywioł zrobił. Jednak najważniejsze Twoje zdrowie, oby powróciło. Trzymaj się, będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ups, niechcący skasowałam komentarz. Znam ten ból - mimo regularnych badań kontrolnych "wyhodowałam sobie" guz trzonu macicy (mięsak) wielkości kurzego jajka, który uciskał na nerw kulszowy po lewej stronie. Z narastającym z każdym dniem bólem opornym na leki przeciwbólowe chodziłam ponad osiem lat. Po usunięciu guza, do którego konieczne było przecięcie nerwu kulszowego, ból się znacznie zmniejszył, ale czasem go odczuwam, m. in. gdy pora na dłuższe posiedzenie w WC. Mam też przeczulicę lewego pośladka i tylnej części uda. Życzę Ci dużo siły i wytrwałości oraz mimo wszystko pogody ducha oraz szybkiej rekonwalescencji - Twojej i ogrodu. Uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Elu dbaj o siebie, wspólczuję bólu i choroby. Roślinki Ci poniszczyła burza ale tym się nie martw, odrosną. Po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój... bądź dobrej myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Widziałam te zniszczenia.... cóż my możemy poradzić na żywioł ?!
    Zdrowia życzę jak najwięcej , odpoczywaj i myśl pozytywnie ! Ja ostatnio ciągle sobie powtarzam , jak mnie coś złego spotka , że zawsze może być gorzej ....

    OdpowiedzUsuń
  21. Życzę powrotu do zdrowia. Żywioł jest okrutny czasami,nic nie poradzimy na to.

    OdpowiedzUsuń
  22. Elu, życzę Ci dużo zdrówka,mam to samo schorzenie,ale na razie jakoś wytrzymuje, przykro patrzeć na te zniszczone roślinki,ale pogoda jest nieprzewidywalna :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Eluniu, rozumiem Cię doskonale, bo cierpię bardzo z powodu kręgosłupa. Nie robię badań bo i tak nie zdecyduję się na operację dopóki dam radę wytrwać. A woda w tamtym roku zalała mi pole dalii, zgniło 60 okazów hodowanych latami. Jesteśmy bezsilni wobec żywiołu, choroby...zdrówka Ci życzę Eluniu.

    OdpowiedzUsuń
  24. ściskam, całuję i życzę dużo zdrówka....

    OdpowiedzUsuń
  25. Ściskam delikatnie Elu i bardzo współczuję z powodu paskudnego bólu i oczywiście z powodu zniszczeń w ogródku.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo mi przykro:-(
    Przytulam mocno i szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj to nie dobrze!! Wracaj do zdrowia!!! Kuruj się !!!! Wszystkim nam ta burza dała się we znaki!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Eluniu, zdjęcia ogródka śliczne i wierzę, że jeszcze taki będzie. Bardzo mi przykro, że dopadło Cię choróbsko i trzymam kciuki aby jak najszybciej sobie poszło. Ściskam i buziam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Elu, zielone odrosnie, a najwazniejsze jest twoje Zdrowie. Szybkiego powrotu do zdrowia zycze, trzymaj sie...

    OdpowiedzUsuń
  30. Współczuję Ci. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Twój ogród jest bardzo piękny.
    Pozdrowienia z Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
  31. Tak mi przykro....nas szczęśliwie omijają jak do tej pory zniszczenia i podtopienia. Życzę dużo zdrówka i pogody ducha. Jutro będzie lepiej!😘
    Przepiękna flora, mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Love it so much. So beautiful.

    OdpowiedzUsuń
  33. Współczuję choroby, pięknie jest u Ciebie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękny ogród, ale przyroda da sobie radę. Najważniejsze Twoje zdrowie, a kręgosłup boli okrutnie..Powrotu do zdrowia Ci życzę i dobrej rehabilitacji .

    OdpowiedzUsuń