Muszę się wam przyznać ,że podczas porządków okołoświątecznych znalazłam moją ucztę vervaco,sama nie wiem kiedy o niej zapomniałam i sama nie wiem kiedy ją zaczęłam.Najpierw pomyślałam że komuś zaczętą pracę sprezentuje bo już nie mam do niej siły a sama zacznę haft na 14 a nie jak ta na 18 kanwie.Dziubię już tych apostołów- a to każdemu bułeczkę a to każdemu kubeczek a to obrusik drapowany...........A przecież już mam prawie połowę,wracam więc jako córka marnotrawna, jak dojdę do Jezusa to już się nie poddam,skończę moje dzieło.Nici tez odkopałam, mam cały worek więc zapasów nie braknie.
Jeszcze pochwalę się moimi murzynkami vervaco (uwielbiam wzory tej firmy) ,które już wyhaftowałam jakiś czas temu , sa moją złotą kolekcją i wizytówką mojego domu.Dziękuję za przemiłe komentarze ,bardzo ,bardzo mnie motywują i cieszą zarazem.Jesteście kochane.
Jeszcze chwila, jaszcze momencik i będzie połowa a później to już z górki. A jak pięknie będzie wyglądać całość. Wierzę, że skończysz wieczerzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Elu o porzuceniu nawet nie myśl, kiedyś skończysz :) a będzie to piękny obraz wiec warto się pomęczyć :0
OdpowiedzUsuńKochana za takie cos to ja Cie podziwiam. Tak duze dzielo w kilku odcieniach jednego koloru jest ciezkie i meczace, monotonne. Ja bym nie dala rady. Raz w zyciu zdarzylo mie sie dwoma kolorami zrobic wielki gobelin i wiecej meczyc sie nie zamierzam. Podziwiam, doprawdy podziwiam, tym bardziej ze to nie byle jaki obrazek. Murzynki jak zywe. Supeer
OdpowiedzUsuńEluniu nie poddawaj się kończ bo wychodzi przepięknie:) Już niedługo będzie Pan Jezus, zaczęłaś chyba rękę Judasza:):)
OdpowiedzUsuńa Murzynki są urocze:)
Musisz skończyć tą wieczerzę, bo gdzie indziej ja coś takiego będę mogła podziwiać. Podziwiam wytrwałość i precyzję.
OdpowiedzUsuńMurzynki bardzo realistycznie wyglądają.--świetne obrazy
Piękne prace,bardzo pracochłonne
OdpowiedzUsuńEluniu jak ja cię rozumie... ale skoro już do haftowałaś do tego miejsca, to wierzę, że skończysz :) Ja jestem mało wytrwała dlatego raz w życiu haftowałam większy obraz, ale ile to trwało... to aż wstyd się przyznać :) Murzynki prześliczne :)
OdpowiedzUsuńKończ, bo to będzie przepiękna sprawa!
OdpowiedzUsuńMurzynki są wspaniałe Elu :) Rzeczywiście są prawdziwą ozdobą. A ostatnią wieczerzę wierzę, że ukończysz - dla mnie jesteś niesamowicie wytrwała i mocno zmotywowana. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ten obraz! Trzymam kciuki aby przyjemnie i szybko Ci się haftowało:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
na pewno skończysz , przeciez lubisz to robić Murzynki bardzo ładne
OdpowiedzUsuńJestem pełna zachwytu dla Ciebie , tyle krzyżyków , a praca już jest piękna pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńkończ koniecznie, bo obraz piękny
OdpowiedzUsuńMurzynki świetne
Ale cudne !!!!!!
OdpowiedzUsuńWieczerza zapowiada się cudnie więc kończ - będziemy Cię motywować :))
OdpowiedzUsuńMurzynki śliczne, jak żywe - piękna kolekcja, masz się czym chwalić.
Ja też bardzo lubię wyszywać wzory tej firmy (bo nie ma w nich backstitchy, których nie cierpię robić).
Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości :))
Piękna kolekcja murzynków. Wieczerzę musisz z kończyć-tak wiele już zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńooo rany!!!!
OdpowiedzUsuńto na pewno będzie piękne... ale...już samo wyobrażanie sobie, że miałabym to haftować sprawia, że robi mi się słabo...
Podziwiam... PODZIWIAM
a że jesteś dumna z Murzynków to wcale się nie dziwię...
Radosne te obrazki bardzoo mnie się podobają i frywolitkowa serwetka też... ja właśnie rozpoczynam naukę frywolitkowania...znaczy... zamierzam zacząć - póki co zgłębiam teorię ;-)))
Pozdrawiam cieplutko
przepiękne, naprawdę przepiękne! :) zachwyca mnie Twoja precyzja i cierpliwość, tyle krzyżyków! rewelacja :)
OdpowiedzUsuńSeria z Murzynkami jest ponadczasowa i piękna. Zresztą co tu mówić, Ostatnia wieczerza tak samo :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe obrazy malowane xxx:)))
OdpowiedzUsuńMurzynki jak żywe. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńMurzynki pięknie się prezentują a taką "Ostatnią wieczerzę" sama bym chętnie na ścianie powiesiła :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje hafty :)
OdpowiedzUsuńMurzynki są przepiękne to prawdziwe dzieła sztuki . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć Ostatnią Wieczerzę w całości, taki haft uczy cierpliwości jak sądzę, a to cnota świętych:) czuć tu pasję, wytrwałość i precyzję, cudne prace, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada ten haft :) i kolekcja Murznek jest śliczna :)) Pozdrawiam Viola.
OdpowiedzUsuńCudowne hafty. Za wieczerzę trzymam kciuki. Będzie pięnie wyglądała w tych brązach - jak w sepii :) ...a murzynki rewelacyjne, haftowałam kiedyś tą zieloną, ale poszła na prezent, nie wiem nawet czy mam jeszcze jej wzór.
OdpowiedzUsuńWysłałam ci wzorki na meila
OdpowiedzUsuńoch koniecznie zastawiaj dalej stół :) bo wygląda fantastycznie :) murzynki wyglądają zniewalająco :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyglądają murzynki. Ja dopiero mam jedną zrobioną a reszta czeka gdzieś upchnięta. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOch, kurczę! Niesamowita robota! Naprawdę godne podziwu! I nie poddawaj się! Byle do Jezusa ;D
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek zajrzałam do Ciebie na blog.Przez przypadek zaczęłam oglądać co tworzysz. I oniemiałam.
OdpowiedzUsuńTen obraz sporo lat temu poszukiwałam wszędzie.Najpierw po wszystkich dostepnych gazetkach, następnie sklepach internetowych.Nigdzie go nie było, vervaco zaprzestało juz chyba produkcji.Poddałam sie.I nagle u Ciebie widzę:)
Kończ Kochana, kończ .Bedę systematycznie tu zaglądać i cieszyć oczka Twoją ciężką pracą.
Pozdrawiam cieplutko:)
Przepiękne Murzynki !!! Wieczerzę na pewno skończysz, skoro już się do niej dokopałaś. Pięknie będzie wglądała na "18". Ja korzystam z lupy ....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie.
ja bardzo dobrze cię rozumiem sama też zaczęłam robić ten obraz tylko na 14-tce a z jakich nici go robisz DMC czy z Ariadny?
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńcudne te Twoje prace, zwłaszcza Ostatnia Wieczerza. Sama przybieram się do niej ponad rok, ale trochę mnie przeraża, bo mam wzór tylko czarno biały a nie kolorowy. Czy Ty haftujesz też z takiego czarno białego?