wtorek, 30 czerwca 2020
CHOROBA ....
Choroba mnie dopadła i to tak z grubej rury.Wróciłam ze szpitala ale mnic mi nie lepiej.Mam przepuklinę kręgosłupa ,która naciska na nerw kulszowy.Ból jest wielki,nie śpię,nie dziergam,jestem nie do życia.Na dodatek grad i ulewy zniszczyły mój ogródek.Wiem, że ludziom woda zabrała cały dobytek, ale mnie też serce boli,tyle włożyłam w ogród pracy i serca.Na szczęście zrobiłam przed choroba parę fotek...niczym innym się nie pochwalę.Pozdrawiam wszystkich i całuje mocno.
A to zdjęcia po gradobiciu i oberwaniu chmury
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przykro mi czytać o tym co Cię spotkało. Życzę zdrowia, bo to najważniejsze. Wszystko inne jakoś się ułoży.
OdpowiedzUsuńWspółczuje bardzo, bo wiem jaka to straszna choroba:(
OdpowiedzUsuńmój M się ze mnie śmieje jak widzi, jak przykrywam ogórki i pomidory jak tylko zapowiadają gradobicie, już i tak plony będą mniejsze, a jednak coś chciałabym mieć do zapraw:) dużo zdrówka życzę i pozdrawiam
Współczuję, bo sama też na to cierpię; teraz również nasiliło mi się i gdyby nie leki przeciwbólowe, to pewnie wyłabym z bólu.
OdpowiedzUsuńSzkoda Twojego ogródeczka, bo zapowiadał się pięknie!
Serdecznie pozdrawiam i głowa do góry - trzeba przeczekać te smutne chwile.
Eluniu, przykro mi z powodu i choroby i ogródka. Wiem jak każdego cieszy, gdy coś sobie pięknie zrobi i jak jest potem przykro, gdy to zostaje zniszczone... Kochana moja dużo zdrówka CI życzę, przede wszystkim żeby ten ból minął, albo chociaż zelżał na tyle, byś mogła normalnie funkcjonować. Tak Ci współczuję...
OdpowiedzUsuńPogoda w tym roku bardzo kapryśna, ale niestety nie mamy na to wpływu 😥
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci przede wszystkim zdrowia, bo on jest najważniejsze. Kiedy ból ustąpi, zawalczysz o ogródek i znowu będziesz z niego dumna. Trzymaj się kochana 😘
Pozdrawiam Alina
Eluniu , zdrowia ci zyczę, wszystko inne się ułoży
OdpowiedzUsuńElu straszny widok :( bardzo Ci współczuję! U nas ciągle leje, mogłabym ryż hodować w ogródku, bo tyle wody. Ale jakby ktoś pytał to mamy suszę. Dużo zdrowia życzę, oby przepuklina puściła i dała ci odetchnąć.
OdpowiedzUsuńWłaśnie podawali w tv, że w okolicy Jasła takie wielkie zniszczenia wyrządzone przez deszcz, grad, wodę. Szkoda tylu pięknych roślin, które pielęgnowałaś. :(
OdpowiedzUsuńEluniu Droga, niech ból szybko Ci odpuści, wtedy znajdą się siły i chęci na wszystkie aktywności. Tulę mocno.
Kochana, życzę Ci dużo zdrowia - to jest najważniejsze. Ogrodu oczywiście też szkoda, wiem ile to pracy kosztuje, ale rośliny dadzą radę i się odrodzą jeszcze piękniejsze. Trzymaj się kochana Eluniu - jestem myślami z Tobą :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Elu, że dopadła Cię ta choroba. Mój M. się z nią zmagał. Nie mogłam patrzeć jak cierpiał. Po wielu rehabilitacjach ból ustąpił. Teraz od kilku lat ćwiczy codziennie zestaw ćwiczeń, który mu pokazał rehabilitant. Czuje się dobrze. U Ciebie też będzie lepiej. Życzę Ci tego z całego serca i serdecznie pozdrawiam ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńOj, przepuklina kręgosłupa, to nic przyjemnego, zbędny ból i cierpienie. Trzymaj się, życzę Ci dużo zdrówka, siły i pozytywnej energii mimo tego stanu. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę Elu, bo jak człowiekowi ból doskwiera to nic się nie chce:-( A roślinami się nie martw, szybko się zregenerują i jeszcze oczy nimi nacieszysz. U nas też co trochę pada, ale tak strasznie jak na Rzeszowszczyźnie na szczęście nie jest.Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńZdrowie najważniejsze więc życzę go z całego serca. Ogrodu szkoda ale nie martw się zdrowie wróci a rośliny odbiją. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńKochana! Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka życzę!!!!!!!!! Sprawa ogrodu bardzo smutna, ale...zobaczysz, sporo odrośnie! Buziaki przesyłam!
OdpowiedzUsuńWspółczuję Eluniu, straszny ból:( W dodatku strata w roślinkach... straszne. Wiem, że nie można tego porównywać z utratą czy zalaniem domu, ale przecież to też strata, strata czasu, pieniędzy, a przede wszystkim tego co kochamy.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Eluniu:)
Żal patrzeć, co żywioł zrobił. Jednak najważniejsze Twoje zdrowie, oby powróciło. Trzymaj się, będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUps, niechcący skasowałam komentarz. Znam ten ból - mimo regularnych badań kontrolnych "wyhodowałam sobie" guz trzonu macicy (mięsak) wielkości kurzego jajka, który uciskał na nerw kulszowy po lewej stronie. Z narastającym z każdym dniem bólem opornym na leki przeciwbólowe chodziłam ponad osiem lat. Po usunięciu guza, do którego konieczne było przecięcie nerwu kulszowego, ból się znacznie zmniejszył, ale czasem go odczuwam, m. in. gdy pora na dłuższe posiedzenie w WC. Mam też przeczulicę lewego pośladka i tylnej części uda. Życzę Ci dużo siły i wytrwałości oraz mimo wszystko pogody ducha oraz szybkiej rekonwalescencji - Twojej i ogrodu. Uściski :-)
OdpowiedzUsuńElu dbaj o siebie, wspólczuję bólu i choroby. Roślinki Ci poniszczyła burza ale tym się nie martw, odrosną. Po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój... bądź dobrej myśli :)
OdpowiedzUsuńWidziałam te zniszczenia.... cóż my możemy poradzić na żywioł ?!
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę jak najwięcej , odpoczywaj i myśl pozytywnie ! Ja ostatnio ciągle sobie powtarzam , jak mnie coś złego spotka , że zawsze może być gorzej ....
Życzę powrotu do zdrowia. Żywioł jest okrutny czasami,nic nie poradzimy na to.
OdpowiedzUsuńElu, życzę Ci dużo zdrówka,mam to samo schorzenie,ale na razie jakoś wytrzymuje, przykro patrzeć na te zniszczone roślinki,ale pogoda jest nieprzewidywalna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Eluniu, rozumiem Cię doskonale, bo cierpię bardzo z powodu kręgosłupa. Nie robię badań bo i tak nie zdecyduję się na operację dopóki dam radę wytrwać. A woda w tamtym roku zalała mi pole dalii, zgniło 60 okazów hodowanych latami. Jesteśmy bezsilni wobec żywiołu, choroby...zdrówka Ci życzę Eluniu.
OdpowiedzUsuńściskam, całuję i życzę dużo zdrówka....
OdpowiedzUsuńŚciskam delikatnie Elu i bardzo współczuję z powodu paskudnego bólu i oczywiście z powodu zniszczeń w ogródku.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro:-(
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno i szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę.
Oj to nie dobrze!! Wracaj do zdrowia!!! Kuruj się !!!! Wszystkim nam ta burza dała się we znaki!!
OdpowiedzUsuńEluniu, zdjęcia ogródka śliczne i wierzę, że jeszcze taki będzie. Bardzo mi przykro, że dopadło Cię choróbsko i trzymam kciuki aby jak najszybciej sobie poszło. Ściskam i buziam :)
OdpowiedzUsuńElu, zielone odrosnie, a najwazniejsze jest twoje Zdrowie. Szybkiego powrotu do zdrowia zycze, trzymaj sie...
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Twój ogród jest bardzo piękny.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Indonezji.
Tak mi przykro....nas szczęśliwie omijają jak do tej pory zniszczenia i podtopienia. Życzę dużo zdrówka i pogody ducha. Jutro będzie lepiej!😘
OdpowiedzUsuńPrzepiękna flora, mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Uściski!!!
Love it so much. So beautiful.
OdpowiedzUsuńWspółczuję choroby, pięknie jest u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękny ogród, ale przyroda da sobie radę. Najważniejsze Twoje zdrowie, a kręgosłup boli okrutnie..Powrotu do zdrowia Ci życzę i dobrej rehabilitacji .
OdpowiedzUsuń